Pogrzeby w czasie pandemii koronawirusa
Niestety, zakłady pogrzebowe mają coraz więcej pracy. Każdego dnia odnotowuje się coraz większą liczbę zgonów wywołanych przez COVID-19. Okazuje się, że w bieżącym miesiącu zmarło znacznie więcej osób aniżeli w tym samym okresie w roku poprzedzającym. Sytuacja jest na tyle poważna, że w niektórych miejscach na terenie naszego kraju bliscy oczekują na pochówek zmarłego nawet dwa tygodnie.
Pandemia koronawirusa zabiła już miliony osób na całym świecie. W Polsce odnotowano z tej przyczyny kilkadziesiąt tysięcy zgonów, natomiast dane te ciągle ulegają zmianie i wzrastają. Ogromny kryzys gospodarczy zauważalny jest niemalże w każdej branży, ale nie w tej pogrzebowej. Pogrzebów wyprawia się znacznie więcej, potwierdza niejeden zakład pogrzebowy. Mokotów, Ursynów czy Żoliborz, każda dzielnica Warszawy zauważa dokładnie taką samą tendencję.
Pamiętajmy, że niektóre domy pogrzebowe odmawiają wsparcia przy pochówku osoby zmarłej na COVID-19. To dlatego, że taki pogrzeb musi spełniać określone standardy. Nie wszystkie zakłady pogrzebowe mają warunki, by przyjmować kolejne zwłoki. Na terenie całego kraju zauważa się znaczne braki, patrząc na miejsca w chłodniach i kostnicach, nie mówiąc już o sile roboczej samych zakładów pogrzebowych. Zwiększona liczba pochówków ma też znacznie dla organizacji funkcjonowania kościołów. Te obiekty mają przecież ograniczony czas na realizację ostatniej, pożegnalnej mszy.